Kaka
Administrator
![Administrator Administrator](http://img169.imageshack.us/img169/2866/administratorkt9.png)
Dołączył: 20 Kwi 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:24, 24 Kwi 2008 Temat postu: Dark katedra |
|
|
Przemieżałem Hexanię w poszukiwaniu jakichś nowych terenów. Zauważyłem, że za depo rozlewa się ścieżka. Duża i długa...Pełen ciekawości ruszyłem wzdłuż tej nieznanej czeluści lasu. Usłyszałem piski i zza drzew wyskoczyły na mnie tarantule. Byłem spokojny ponieważ nie raz z nimi walczyłem... szybko zginęły. Usłyszałem kolejny pisk. Dłuższy, wyższy, głośniejszy. Pomyślałem sobie, że to musi być ich matka, ale wolałem nie zbaczać z drogi bowiem kiedyś prawie zginąłem z rąk tego potwora... Po kilku minutach drogi zobaczyłem wielkie, zniszczone mury. Mury te nie były zwyczajne... były straszne. Nagle wyskoczyło na mnie coś strasznego. To "coś" miało towarzysza: Szkieleta. Zabiłem obie postacie. Spojrzałem na zabitego dość silnego przeciwnika. Był to trup. Okropny widok cieknącej krwi zmusił mnie do zejścia w dół. W dół katedry. Na powitanie wyskoczyły na mnie trupy i szkielety. Mając runy szybkiego leczenia i napoje many mogłem im stawić czoło. Następnie rzucił się na mnie czerwony, krwisty szkielet. Był trudniejszy niż reszta i kosztował mnie dużo wysiłku. Błąkałem się tak po tej ciemniej katedrze, aż zauważyłem zapadnię, a za nią schody w dół. Przygotowałem miecz, tarczę, runy, napoje i ruszyłem szybkim, stanowczym krokiem w dół. Nim sie spostrzegłem ku mnie korczyła mumia i umarła, sponiewierana kobieta. Ludzie mówili na nią "banshee" (czyt. banszi). Udało mi się ją zabić po kilku minutach. Ruszyłem dalej. Było kilka wampirów i innych stworzeń, ale nic więcej. Postanowiłem wrócić tu następnego dnia.
[...]
Zszedłem drugi raz w dół, lecz tym razem ni stąd ni zowąd pojawił się za mną korytarz. Uznałe, że dark katedra z dnia na dzień się zmienia. Zbyt się bałem, aby wkroczyć w tą ciemną otchłań korytarzy. Poza tym byłem nieprzygotowany do walki. Wróciłem do domu i nigdy już nie odwiedzałem tego miejsca.
Z dziennika
Kelken
Post został pochwalony 0 razy
|
|